Czekaj¹c Na Dzieñ


Wo³am, wo³am nieprzytomne myœli
Które sen mój zwi¹za³
Czekam, ci¹gle czekam chwili
gdy zapomnê nocny koszmar
Zimnego przebudzenia dreszcze powracaj¹
Wspomnienie tych chwil nie daje ¿yæ
Ich wci¹¿ widzê
Ich krzyk s³yszê znów
Patrzê, patrzê w swoje oczy
Oczy zdrajcy, oczy wroga
Nawet p³akaæ ju¿ nie mogê

Ksiê¿yc wzejdzie i znów bêdê mog³a spaæ
Czekam na ten dzieñ
Gdy nie bêdê ju¿ siê baæ
Gdy wspomnienia œwie¿e
Mój odpêdz¹ koszmar
Który widzê wci¹¿
Wraca w ka¿d¹ noc
Lustro moj¹ twarz odbija
Lustro duszê m¹ zabija
Widzê, widzê wci¹¿
Wraca w ka¿d¹ noc

Wzejdzie dzieñ - i nie bêdê ju¿ siê baæ







Captcha