Szeptem do mnie mw,
Mw szeptem
By nikt obcy Twoich sw nie sysza
Jak najciszej prosze mw,
A przedtem spjrz w oczy tak,
Jak tylko ty patrze na mnie umiesz
Chce uwierzy, e przede mn nikt
Nie uczy sie tych sw na pamie
Wiec mw szeptem, szeptem sie nie kamie
A to co mwisz przecie brzmi jak jaka ba
Wiat cay dzi mi zazdroci, za oknem zaczai sie wiatr
Chce ukra nam sowa mioci
Te sowa, ktre starczy
Maj nam na wiele, wiele lat
Dlatego
Szeptem do mnie mw, mw szeptem
Jak najciszej mw, bo wci sie boje
By zy los sw nie podsucha twoich
Eby marze naszych nam nie ukrad nikt
Codziennie kto komu mwi,
To samo co mwisz dzi ty
Lecz sowa tak atwo pogubi
Wiec wiele sw, a mao szcze
Spotyka sie na wiecie tym Kochany
Szeptem do mnie mw, mw szeptem
By nikt obcy twoich sw nie sysza
I niech zamknie sie nad nami cisza,
W ktrej ju nie bedzie trzeba wiecej sw