PBaszcz


Ubior biaBy pBaszcz I [wiatBo
W kieszeni zBoty klucz
A za mn to
Co byBo kiedy[ takie wa|ne
Teraz nie chc my[le o tym
Nie chc my[le ju|

Ubior biaBy pBaszcz I pójd
Do miejsca które czeka na mnie tam
Nie pytaj czy tu jeszcze wróc
Ja jeszcze nie wiem
I nie wie tego nikt

S my[li których nie chc sBysze
S sBowa wa|ne ktorych nie chc kra[
S rzeczy których nie rozumiem
I takie których pragnie
Pragnie caBy [wiat

Ubior biaBy pBasz I pójd
Nie czujc smaku nie potrzebnych Bez
Zapomnie musz cho nie Batwo
Przechodzi si
Przechodzi sie na dobry brzeg

Ref: A kiedy juz bd tam chce zna
Prawdziwy |ycia smak
Ty I ja I wokóB nas ten lepszy [wiat

Zaufaj je[li mo|esz ufa
Pokochaj je[li tyle siBy masz
Daj wicej ni| potrafisz unie[
Nie sBuchaj tych co kBami
Nie sBuchaj ich podstepnych rad

Ubierzesz biaBy pBaszcz I pójdziesz
Nie czujc smaku niepotrzebnych Bez
Zapomnie spróbuj cho nie Batwo
Przechodzi si
Przechodzi si na dobry brzeg







Captcha